Dwa konkrety – dwie krótkie piłki. Żeby być przyjacielem Jezusa trzeba po pierwsze zmarnować swój cenny (a jakże!) czas na wsłuchanie się w Jego głos. Druga sprawa to dołożyć starań, by żyć tak, jak się wierzy. Trzeba próbować, starać się – resztę dokona On. Bóg, który zaprawia ręce do walki.